Sesja ślubna Ewy i Michała odbyła się w malowniczym ogrodzie przynależnym do Zamku w Łańcucie.

Zacznijmy jednak od początku. Po ślubie Ewy i Michała przyszedł czas na sesje plenerową. Pogoda nas jednak nie rozpieszczała i nasze pierwotne ustalenia musiałby zostać skorygowana. (niestety pogoda była kapryśna i nie pozwoliła nam biegać po łące 😉

Robiąc sesje ślubne czy sesję narzeczeńskie prawie zawsze pojawiają się pytania: co mamy robić ? albo stwierdzenia: nie umiemy pozować, nie jesteśmy fotogeniczni.

Tak samo było w przypadku Ewy i Michała. Odpowiadam wtedy, że bardzo dobrze 😉

Na sesji plenerowe nie zależy mi na zawodowych modelach którzy w sekundę potrafią się perfekcyjnie ustawić do wyuczonych póz i zmieniać je z prędkością wciskanej migawki.

Na sesji ślubnej zależy mi na fotografowaniu autentycznych ludzi i ich emocji. Niezależni czy jesteście delikatną i liryczną parą czy wulkanem energii z wiecznym uśmiechem (najczęściej w każdym z nas są obie te osobowości, trzeba je tylko odpowiednio wydobyć 🙂

W czasie samem sesji nasi dzielni “modele” spisali się wspaniale. Pomimo nie sprzyjającej pogody ( co trochę padał deszcz i wszędzie było wilgotno )- nieoceniony okazał się pokrowiec na welon 😀

Po początkowej tremie szybko nie było śladu a uśmiech na ich twarzach był wspaniały i tylko mobilizował do dalszej pracy.

Poniżej zapraszam do oglądania fragmentu naszego “dzieła” jak się podobało zapraszam do komentowania 😉