Niedawno miałem przyjemność gościć na ślubie Karoliny i Grzegorza. W podróż wybrałem się w malowniczy zakątek naszego kraju. Niedaleko granicy przy wjeździe do Lubaczowa spotkałem przepiękne pole słoneczników. Mając jeszcze chwile zapasu czasowego oczywiście postanowiłem je sfotografować. Wtedy jeszcze nie wiedziałem jak bardzo ta fotografia będzie się wpisywać w klimat całego wesele 😉
Na miejscu spotkałem Grześka. Ponieważ dla swej wybrany pokonał masę kilometrów, przygotowania ślubne odbyły się w Rezydencji pod Orłami.
Mieliśmy tam okazję skorzystać z malowniczego obejścia towarzyszącego temu pięknemu lokalowi.
Następnie zawitałem do Karoliny głównej “aktorki” tego dnia 😉 w tym co piszę nie ma grama przesady ponieważ Karolina na co dzień występuję w kabarecie “A jak…” (zapraszam do oglądania jeżeli nie mieliście jeszcze okazji 😉 W czasie przygotowań była masa dobrej zabawy ale z biegiem czasu atmosfera stawała się trochę napięta bo Pana Młodego nie było….
Na szczęście lekko spóźniony ale pojawił się Grzegorz!